|
Karczma Łuczników Karczma Łuczników
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nikulas
Ochroniarz Karczmy
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:44, 05 Lis 2007 Temat postu: Wyprawa Nikulasa do Decelot w celu zarobkowym |
|
|
Nikulas szedł leśną drogą prowadzącą z karczmy do Decelot. Miał zamiar poszukać jakiejś chwilowej bądź jednorazowej roboty w mieście. Wcześniej wiele razy pracował jako łowca, zwiadowca, ochroniarz. Raz nawet przyłączył się do grupy poszukiwaczy przygód, ale szybko tego pożałował. Tak rozmyślając o swej przeszłości (nie pierwszy, nie ostatni raz) dotarł wreszcie do Decelot.
Przechodził przez bramę, kiedy zaczepił go jeden ze strażników.
-Hej ty! Ostrzegam cię, jeśli przyszedłeś tu sprawiać kłopoty…
-Taak, wiem- przerwał mu najemnik i poszedł dalej.
-Cóż za bezczelność- mruknął strażnik i powrócił do swoich obowiązków, to jest stania przy bramie i zaczepiania podejrzanych typów.
Nikulas patrząc przed siebie szedł w miejsce wyglądające jak targowisko. Nagle nadepnął na stopę jakiemuś gnomowi, którego nie zauważył.
-AUUUU!- zawył gnom- Uważaj jak łazisz głupi człowieku! Myślisz, że jeśli jesteś wielki to wszystko ci wolno?
-Wybacz… eee… jesteś tak mały, że cię nie zauważyłem.- powiedział najemnik.
-Też coś! Żądam przeprosin!- rzekł gnom.
- Aaa tak, przepraszam.- bąknął Nikulas- Powiedz mi, gdzie mogę tu znaleźć jakąś pracę? –zapytał.
-Ach! Potrzeba ci informacji!- rozchmurzył się gnom.- To jedna z tych rzeczy, które kosztuja w Decelot!
Najemnik wzruszył ramionami.
- Ile chcesz?- spytał.
-Jak dla ciebie… 15 srebrników.- odrzekł po namyśle gnom.
-Niech będzie.- powiedział Nikulas i wyjął pieniądze z mieszka.- Więc?- spytał najemnik oddając je gnomowi.
-Hm. Powinieneś zajrzeć na targowisko.- powiedział uradowany gnom.- Tam zawsze coś się dzieje. Możesz za parę groszy pomóc nosić towary do kramów, a i kupcom przyda się ochrona. Ponadto mógłbyś wpaść do tawerny „Pod Dziurawą Tarczą”. To niebezpieczne miejsce, ale właśnie tam przebywają wszelacy poszukiwacze przygód, łotrzykowie i inni tacy… W każdym razie oni znajdą ci dobrze płatną wszak niebezpieczną, bądź nielegalną pracę. I to by było na tyle, chyba że chcesz się przyłączyć do którejś z miejskich gildii.- powiedział gnom.- Dam ci małą radę, a nawet dwie. Nie używaj tu magii, w Decelot magowie nie są mile widziani. Poza tym nie warto włóczyć się nocą po ulicach. Ostatnio zrobiło się tu niebezpiecznie. Do miasta przybyli dziwni ludzie w czarnych płaszczach. Wyraźnie czegoś szukali… albo kogoś.- rzekł gnom ściszając głos. Potem oddalił się z dopiero co zarobionymi srebrnikami, zostawiając Nikulasa.
-Ach tak… ciekawe.- mruknął najemnik i poszedł w stronę wcześniej już upatrzonego targowiska, tym razem patrząc pod nogi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nikulas
Ochroniarz Karczmy
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:12, 06 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Doszedł wreszcie do bram dzielnicy handlowej, w której to znajdowało się targowisko. Przechodził obok tablicy ogłoszeń, gdy jakiś żołnierz przypinał do niej… Podszedł bliżej, sądząc, że go oczy mylą, ale nie! Żołnierz przypinał kartkę z podobiznami Vincere, Erewis, Feodarona i Asmeny. Najemnik stanął obok żołnierza i spojrzał na wiadomość przypiętą zaraz poniżej. A brzmiała ona tak: „Poszukiwani dwaj półelfowie, jedna elfka i jedna kobieta rasy ludzkiej za zbrodnię, której dokonali na strażnikach północnej bramy. Nagroda za żywych bądź martwych: 20 sztuk złota od głowy (1 sztuka złota = 100 srebrników = 1000 miedziaków, dla porównania piwo kosztuje 4 srebrniki).” Przeczytawszy tekst Nikulas musiał się wstrzymać, aby nie wybuchnąć śmiechem. <No proszę! Kto by pomyślał! A gdyby tak… Nie, nie mógł tego zrobić. Koniec końców oni też coś dla niego uczynili. I miałby ich teraz wydać? Chociaż nie zawsze był po stronie dobra. Szczerze mówiąc nie obchodziło go ani dobro ani zło. Był neutralny, wierzył w to, że na świecie istnieje równowaga pomiędzy tymi siłami. Pracował dla tych, którzy płacili więcej, a nie zawsze były to istoty prawe. Za dobrych uważał ludzi, którzy pomagają mu się wzbogacić, złych zaś za takich, którzy stali na jego drodze do pieniędzy. Dobrym dziękował za pomoc, a złych się pozbywał… Takie było jego życie.> Z zamyślenia wyrwał go krzyk jakiegoś człowieka.
-Suń się z łaski swojej!- zawołał doń tragarz pchający wózek pełen owoców.- Stoisz na środku drogi!
-Oczywiście.- rzucił do tragarza i wmieszał się w tłum ludzi chodzących wąskimi uliczkami pomiędzy kramami handlarzy. Po kilku minutach błądzenia po targowisku wśród przekrzykujących się kupców, zachwalających swoje towary jego uwagę przykuł kram dobrze zbudowanego, łysego mężczyzny. Zauważywszy jak Nikulas przygląda się jego towarom zawołał.
-Podejdź bliżej nieznajomy! Jestem Agor, a to mój kram. Mam najlepsze miecze w całym Decelot!- rzekł.
-Szczerze mówiąc miecz już mam.- odparł najemnik- Szukam jakiejś pracy.
-W takim razie zajrzyj do tawerny „Pod Dziurawą Tarczą” tam skupia się cała „śmietanka”, że tak powiem.- powiedział Agor i uśmiechnął się porozumiewawczo do Nikulasa.
-Tak to już wiem.- odpowiedział najemnik i odwzajemnił uśmiech.
-Jeśli potrafisz o siebie zadbać to nie powinieneś mieć problemu z tymi zbirami. Tylko uważaj na magów!- rzekł handlarz.
-Słyszałem, że magia jest w Decelot zakazana?- powiedział Nikulas.
-Taak, ale Decelot nie obejmuje tawerny.- odpowiedział Agor i znów się uśmiechnął- Tawerna jest jedynym miejscem w tym zakichanym mieście, gdzie straż woli nie zaglądać.
-A gdzie znajdę tę tawernę?- spytał najemnik.
-W slumsach,- odpowiedział Agor- To najgorsza dzielnica w mieście.
- Dzięki za pomoc!- rzekł Nikulas.
-Nie ma sprawy. Wpadnij do mnie, jeśli będziesz potrzebował broni!- powiedział handlarz- I poleć mnie swoim znajomym!
-Jasne.- odpowiedział najemnik i odszedł w stronę slumsów i tawerny „Pod Dziurawą Tarczą”. Właśnie robiło się szaro. Zapadał zmierzch i kupcy zwijali swoje kramy. Ubyło ludzi na uliczkach, zrobiło się spokojnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nikulas
Ochroniarz Karczmy
Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:47, 07 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Kiedy Nikulas dotarł do bram slumsów zaczepił go jakiś półork.
-Ej ty!- zawołał do najemnika- Za przechodzenie przez MOJĄ bramę musisz mi zapłacić myto!
-Brama jest dla wszystkich, a ja nie mam zamiaru ci płacić!- odpowiedział Nikulas.
-W takim razie sam wezmę sobie twoje pieniądze!- krzyknął półork, wyciągając zza pasa maczugę i rzucił się na najemnika. Ten jednak zrobił unik i wyciągając sztylet zaszedł przeciwnika od tyłu i poderżnął mu gardło.
-Arrgh!- wykrztusił z siebie jeszcze półork po czym osunął się na ziemię.
-Tępe stworzenie- powiedział cicho do siebie Nikulas i zaczął przeszukiwać zwłoki wroga. Znalazł 46 srebrników, co świadczyło o tym, że półork ograbił już dzisiaj kilku przechodniów. Poza tym była tylko bezwartościowa kiepska maczuga. Wstał i udał się dalej. Zrobiło się już prawie zupełnie ciemno, kiedy w którejś z ulic spostrzegł szyld nad drzwiami. Podszedł bliżej i przeczytał: „Pod Dziurawą Tarczą”. Otworzył drzwi i wszedł do środka. Natychmiast uderzyła go fala głosów gości i zapachów jadła. Zamknął drzwi i poszedł do lady.
-Czego?- zapytała gruba barmanka.
-Na początek piwo.- odpowiedział jej najemnik.- A potem pokój z wyżywieniem.
-Na ile?- ponownie spytała kobieta podając mu kufel.
-Pięć dni.- powiedział i pociągnął łyk z kufla.
-To będzie tak: piwo- 4 srebrniki + pokój na pięć dni- 10 srebrników razem 14 srebrników.- powiedziała barmanka. Nikulas wyciągnął pieniądze i położył na ladzie.
-Twój klucz.- rzekła kobieta dając najemnikowi niewielki kluczyk.
-Jeszcze jedno- powiedział do niej Nikulas- przydałaby mi się jakaś robota.
-I do mnie z tym przychodzisz?- odpowiedziała grubaska- Idź to powiedz tym bandziorom, co tam piwo żłopią! Oni ci znajdą zajęcie!
Najemnik odwrócił się tyłem do lady i zaczął się rozglądać po zebranych. W jednym kącie siedział jakiś facet z opaską na oku, bandaną na głowie i podartymi spodniami. W drugim zaś trzej krasnoludowie, spoglądający złowrogo na resztę towarzystwa. W trzecim kącie właśnie siadał jakiś bard ze swoją niewielką lutnią. Wyglądało na to, że ma zamiar coś zagrać. Lecz pewien mężczyzna siedzący z grupą ziomali uprzedził go krzycząc:
-Hej Weber, tylko nie próbuj znów wyć, bo nogi ci z dupy powyrywam!- zakrzyknął.
-Panowie spokój!- powiedziała gruba barmanka- Nie chcę tu kolejnej demolki!
-To wywal stąd tego idiotę!- zwrócił się do barmanki mężczyzna.
-Weber, won mi stąd!!- krzyknęła grubaska do barda. Ten zabrał swoją lutnię i wyszedł z tawerny mamrocząc obelgi pod adresem mężczyzny i barmanki. Nikulas dalej stał przy ladzie i patrzał na przeróżne istoty zebrane w tawernie. Ludzi było około pięćdziesięciu, krasnoludów kilkunastu, i kilku elfów i gnomów. Wtem zobaczył jak ktoś gapi się na niego uporczywie…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|