Forum Karczma Łuczników Strona Główna Karczma Łuczników
Karczma Łuczników
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wyprawa do Aldashire
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Karczma Łuczników Strona Główna -> Dwór
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:15, 02 Gru 2007    Temat postu:

-W skrzyni pod oknem powinnaś znaleźć jakieś płótno.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Nie 15:21, 02 Gru 2007    Temat postu:

<Erewis podeszła do skrzyni a w niej nic nie było.>
-Tu nic nie ma! Wejdź i mi daj.. Nie mogę wyjść mokra...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asmena
Barmanka / Prostytutka xD



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:24, 02 Gru 2007    Temat postu:

Zabili, zabili...
<Elfka próbowała się obudzić z koszmaru. Ludzie z kamieniami w rękach, pochodnie... Chciała otworzyć oczy, ale nie udawało jej się...>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leśny Doktor Endugu




Dołączył: 06 Lis 2007
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Nie 15:31, 02 Gru 2007    Temat postu:

-Nie mam wyjścia.
Druid wyskrobał w drewnianej podłodze dwa kręgi. Połączył się z Elfką po raz kolejny. Teraz jednak, gdy dotarł do centrum jej duszy zauważył mnóstwo czarnych postaci wokół niego. Podbiegł do jednej z nich i zauważył, że trzyma ona coś w kształcie kamienia.
"Jej wspomnienia. Złe wspomnienia." Zbliżył się do jasnego kryształu na środku środku i stanął przy nim.
Asmeno. Słyszysz mnie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:31, 02 Gru 2007    Temat postu:

Vincere wszedł do łazienki. Bez żadnego problemu, ponieważ kobieta nie zamknęła drzwi. Od razu popatrzył w kierunku okna i natknął się wzrokiem na stojąca Erewis. W jej mokrym ciele odbijały się ciepłe, czerwono-pomarańczowe promienie zachodzącego powoli słońca. Vincere oniemiały otworzył szybko skrzynię i wyciągnął kawał grubego płótna. Owinął nim ciało pięknej, stojącej obok czarnowłosej.
-Proszę. -rzekł obejmując Erewis i wycierając jej lekko plecy. Odsunął się trochę, też już mokry, i pocałował ją namiętnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Nie 15:41, 02 Gru 2007    Temat postu:

<Erewis odwzajemniła pocałunek, po czym zapytał>
-Może też byś się wykąpał? <nie czekając na odpowiedź zdjęła z niego koszulę. Delikatnie przejechała palcami po klatce Vincere. Spojrzała mu w oczy>
-Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo cię kocham. <po tych słowach pocałowała go i oddaliła się, aby nasmarować się olejkiem z konwalii. Powolnymi ruchami masowała ramion, dekolt i szyję. Następnie rozczesywała włosy, a promienie zachodzącego słońca przyjemnie padły na jej ciało>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:03, 02 Gru 2007    Temat postu:

Vincere postanowił posłuchać Erewis. Rozebrał się i wskoczył do ogromnej balii stojącej na podłodze. Była tak duża, że dla wielu mogłaby służyć za basen. Zmieściłoby się w niej co najmniej 20 osób. Vincere jednak chciał być tylko z jedną. Umył się szybko w wodzie pachnącej ziołami. Wyszedł ociekający wodą.
-Kochanie, mam tylko jeden ręcznik... -promienie słońca oświetlały już całe pomieszczenie. Odbijały się w wodzie i rzucały piękne refleksy na ściany i na parę stojącą przy wielkim lustrze, które dodatkowo odbijało światło i rzucało je na przeciwległą ścianę. Całe pomieszczenie było skąpane w czerwono-pomarańczowych refleksach lekko drgającego światła. Może to gałęzie na zewnątrz, a może tylko woda. Półelfowi wydawało się, że to powietrze drga od promieniującej pięknem Erewis.
-A wracając do tego, co mówiłaś... rzeczywiście. Nie wyobrażam sobie, jak mnie kochasz. Przypuszczam jednak, że podobnie, jak ja Ciebie... -pocałował ją w smukłą, pachnącą konwaliami szyję i powoli zaczął zdejmować jej ręcznik.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cis dnia Sob 10:05, 02 Lut 2008, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asmena
Barmanka / Prostytutka xD



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:22, 02 Gru 2007    Temat postu:

Słyszę... Kim jesteś?...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leśny Doktor Endugu




Dołączył: 06 Lis 2007
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Nie 16:48, 02 Gru 2007    Temat postu:

Endugu się załamał. Nie mógł uwierzyć, że Asmena go nie poznaje. Upadł na jedno kolano, a mroczne postacie coraz bardziej się przybliżały.
Asmeno. To ja. Endugu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Nie 18:17, 02 Gru 2007    Temat postu:

<Erewis wytarła ramiona Vincere, następnie oddaliła się i założyła na siebie sukienkę. Spojrzała w lustro i zaczęła sobie układać włosy. Jednak nie umiała z nimi wiele zrobić, wiec pozwoliła im delikatnie opaść na ramiona.>
-Kochanie, pomóc ci? <spytała wycierającego się Vincere>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:28, 02 Gru 2007    Temat postu:

-Nie, jakoś sobie poradzę... Nie psuj już swojego piękna.
Vincere owinął sie ręcznikiem w pasie i podszedł do niej.
-Pięknie wyglądasz. Wszyscy padną z wrażenia. Pierwszy raz zobaczą piękniejszą od siebie. I w dodatku człowieka. Idę poszukać ubrania.
Wyszedł z łaźni i pobiegł schodami na górę. Wyjął ze skrzyni koło swego łóżka ubranie wizytowe i założył je. Wziął jeszcze naszyjnik. Dla Erewis. Był to kamień owinięty cienką nicią i zawieszony na lnianym, plecionym sznurku. Zszedł na dół i znalazł kobietę w kuchni.
-Proszę. Pasuje do Ciebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Nie 18:35, 02 Gru 2007    Temat postu:

<Erewis założyła naszyjnik, spojrzała w lustro i pocałowała Vincere.>
-Bardzo ci dziękuje... Jesteś dla mnie taki dobry. Chyba będziemy musieli iść za niedługo, ale gdzie jest reszta?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asmena
Barmanka / Prostytutka xD



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:07, 02 Gru 2007    Temat postu:

Endugu, Endugu, ...

<Elfka podjęła następną próbę obudzenia się. Znów jej się nie udało.>

Pomóż mi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leśny Doktor Endugu




Dołączył: 06 Lis 2007
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Nie 19:12, 02 Gru 2007    Temat postu:

Mogę ci pomóc ale musisz mi zaufać. Gdy zniszczę zjawy z twoich snów, nie będziesz nic pamiętać z tamtych dni. Wszystkie chwile, te złe i te piękne znikną, odejdą. Jest to jednak jedyny sposób abyś się od nich uwolniła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asmena
Barmanka / Prostytutka xD



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:26, 02 Gru 2007    Temat postu:

Wszystkie? Te piękne też?... Nie... Zostaw je...

<Druid ujrzał postać elfki. Podeszła do niego. Wzięła za rękę. Chwilę tak stała, po czym odeszła. A Endugu ze zdziwieniem poczuł, że w ręce trzyma kamień.>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:44, 02 Gru 2007    Temat postu:

-Reszta? Oni niestety nie mogą iść... To uczta dla rodu królewskiego. I właśnie dla tego wstąpimy po nich idąc tam. -półelf uśmiechnął się szeroko. Zaraz wyruszamy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leśny Doktor Endugu




Dołączył: 06 Lis 2007
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Nie 19:47, 02 Gru 2007    Temat postu:

Endugu trzymał kamień i przez chwilę stał jak wryty. Spojrzał na niego. Wyglądał jak zwyczajny kamień, pulsowała jednak od niego niezwykła moc.
"Jakim cudem tak długo wytrzymałaś z nim w sobie?" Wtedy zpostrzegł, że czarne postacie są już prawie przy krysztale. "Nie mogę dłużej czekać."
Jeśli w czymkolwiek Ci zawiniłem, nie chciałem tego.
Z całej siły pchnął kamieniem w swą pierś.
Bądź wolna Asmeno.
Wszystkie mroczne postacie zaczęły znikać. Kamienie w ich rękach również. Druid natomiast przejął na siebie wszystkie jej smutki, wszystkie słabości i cały ból jaki wiązała z tamtymi dniami.
-Matko.. pomóż! -ozwał się w rzeczywistości po czym wyskoczył przez okno i pod postacią wilkołaka pobiegł na pobliskie wzgórze. Tam padł na ziemię i zmagał się z mrokami przeszłości Elfki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Nie 19:54, 02 Gru 2007    Temat postu:

<Erewis przyszkowała się do wyjścia, jeszcze w ostatniej chwili poprawiła włosy i stanęła przy drzwiach.>
-Możemy iść już <powiedziała, przy czym uśmiechnęła się>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Feodaron




Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trześn

PostWysłany: Nie 20:22, 02 Gru 2007    Temat postu:

Feodaron patrzył na tą scenę oszołomiony. Jeszcze nigdy nie czuł się taki bezradny.
-A to chuligan, poniszczył mi podłogę-mruknął sam do siebie. Nie był jednak na niego zły, wiedział, że to konieczne. Usiadł bliżej Asmeny i położył rękę na jej czole. "Oby Endugu ci pomógł. Bądź silna".

Zulis ruszył w kierunku domu. Po 15 minutach był na miejscu. Zobaczył leżącego wewnątrz smoka.
-Bądź pozdrowiony Cortalu.
-Witaj Zulisie-pozdrowił go smok.
-Gdzie pan Feodaron??
-Na górze, lepiej mu nie przeszkadzaj.
-Dobrze. Mam nadzieję, że lubisz muzykę.
-Oczywiście, a co??-zaciekawił sie smok.
-Zaczekaj-mruknął elf i pobiegł do swojego pokoju. Przyniósł piękne skrzypce. Smok uśmiechnął. Elf zaczął grac jakąś wolna melodię. Cortal zamknął oczy i słuchał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:35, 02 Gru 2007    Temat postu:

-Już. Chodźmy.
I wyszli. Szli przez Gon w czerwonych promieniach słońca. Suknia Erewis błyszczała tak pięknie, że napotkane elfy mimowolnie odwracały wzrok ku niej. Niektóre nawet chwaliły piękność słownie. Ona jednak nic nie rozumiała. Vincere tłumaczył więc cierpliwie, a drogi ubywało coraz więcej. Gdy zobaczyli pałac; piękny, ogromny budynek z wieloma wieżami i grubymi murami, oboje bardzo się zdziwili. jeszcze niedawno był zniszczony, a teraz stał nienaruszony między drzewami. Vincere pomyślał, że zdziałały to czary drowów, ale domyślił się, że była to jednak tylko iluzja. Ciekaw był, czemu ona służyła. Nie zastanawiał się długo. Weszli do pałacu. Przy wielkich wrotach stali strażnicy.
-Witaj panie. Proszę wejść.
-Witajcie. -i zrobił krok na przód z Erewis pod rękę. Strażnik jednak złapał kobietę i odciągnął ją na bok.
-Jak śmiesz?! -odezwał się z oburzeniem Vincere.
-Ona nie może... -strażnik zauważył minę półelfa. -wejść? -nagle dało się zauważyć w jego oczach lęk -Zapraszam.
-Dziękuję. -odparł pogodnie Vincere.
I weszli do środka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Nie 21:55, 02 Gru 2007    Temat postu:

<Erewis dziwnie poczuła się pod naciskiem strażnika. Zrobiło sie jej smutno. Ale po chwili podziwiała piękno pałacu. Ale tamto zdarzenie niepokoiło ją bardzo. Szła z ukochanym długimi korytarzami, ale ona nic się nie odzywała, bo czułą na sobie wzrok innych. Złapała za rękę ukochanego i dalej szła u jego boku.>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:05, 02 Gru 2007    Temat postu:

Szli do Zachodniego Skrzydła-ogromnej sali balowej, gdzie organizowano tego typu uczty. Weszli do środka i usiedli przy stole blisko królowej, jednak nie na tyle, by zwracać na siebie uwagę zebranych.
-Przepraszam za to przy bramie. Na prawdę. Oni po prostu nie wiedzą jeszcze jak sie zachować. nie są szkoleni, bo brakuje doświadczonych instruktorów. Myślę, że mój dom za wioska jest dobry, by sie do tego odciąć. Nie chcę mieć z pałacem nic wspólnego. matkę będzie przez najbliższe trzy miesiące zastępował brat, aby mogła mieszkać z nami. Jak już Ci kiedyś mówiłem, będzie to okres próbny... Taka tradycja elfów. Na razie jedzmy i cieszmy się wspaniałym przyjęciem. -skłonił się lekko królowej, a ona mu odpowiedziała. Odwrócił się z powrotem do Erewis.
-Smakuje Ci?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Pon 19:35, 03 Gru 2007    Temat postu:

-Tak, jest bardzo smaczne. <Erewis rozglądała się po sali i czuła się nieswojo>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asmena
Barmanka / Prostytutka xD



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:45, 03 Gru 2007    Temat postu:

NIEEEeee!!! <Elfka błyskawicznie otworzyła oczy i wstała, a właściwie wyskoczyła, z łóżka. Wybiegła z pokoju, z domu i pobiegła za druidem. Kiedy dobiegła w końcu na wzgórze, na którym leżał, padła obok niego na kolana i przytuliła go mocno.>

Coś Ty zrobił... Coś Ty zrobił...

<Zaczęła płakać.>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leśny Doktor Endugu




Dołączył: 06 Lis 2007
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Pon 19:55, 03 Gru 2007    Temat postu:

Endugu wciąż leżał nieprzytomny. Nagle usłyszał Asmenę.
Coś Ty zrobił... Coś Ty zrobił...
Otworzył powoli oczy i objął ją. Ręka, którą cisnął w swą pierś była spalona.
Nie martw się.. To nie boli..
Nagle jego ciałem zawładnął niezwykły ból. Nie dał tego po sobie poznać. Przynajmniej ciałem. Jego oczy jednak zdradzały wszystko.
Będziesz wolna.. To jest najważniejsze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:12, 03 Gru 2007    Temat postu:

Po skończonej uczcie goście zaczęli tańczyć i rozchodzić się, w celu przeprowadzenia ciekawych rozmów. Służba sprzątnęła szybko stół. Vincere udał się z Erewis, by porozmawiać z matką.
-Witajcie moi drodzy. Już wkrótce zamieszkamy razem. Jak Ci się to podoba, Erewis?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asmena
Barmanka / Prostytutka xD



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:17, 03 Gru 2007    Temat postu:

<Elfka nadal płakała.>

Ale dlaczego?... Dlaczego przejąłeś ten ból?... Jest zbyt wielki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leśny Doktor Endugu




Dołączył: 06 Lis 2007
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Pon 20:21, 03 Gru 2007    Temat postu:

Właśnie dlatego.. Nie możesz go dźwigać.. Dotknął swym czołem jej i gładził ją po włosach. Po chwili znowu poczuł ból, znacznie silniejszy niż poprzedni. Wyrwał się z jej objęć i zaczął wyć żałośnie. Robił to tak głośno, że jego głos rozniósł się po całym Gon. Stracił nad sobą kontrolę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asmena
Barmanka / Prostytutka xD



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:30, 03 Gru 2007    Temat postu:

<Elfka chwyciła się za uszy. Bolały ją od tego krzyku. W końcu zaczęła krzyczeć razem z nim.>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leśny Doktor Endugu




Dołączył: 06 Lis 2007
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Pon 20:36, 03 Gru 2007    Temat postu:

Druid opadł znów na ziemię. Wycieńczony, słaby, bez tchu. Zaczął rysować mały krąg na ziemii. Nie zdążył jednak. Stracił przytomność. Prowadziłsamotną walkę przeciwko wszystkim koszmarom Asmeny. Jedyna rzecz, jaka trzymała go przy życiu, to fakt, że robił to dla niej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asmena
Barmanka / Prostytutka xD



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:39, 03 Gru 2007    Temat postu:

<Elfka wtuliła się w nieprzytomnego druida.>

Obudź się, obudź... Proszę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leśny Doktor Endugu




Dołączył: 06 Lis 2007
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Pon 20:45, 03 Gru 2007    Temat postu:

On jednak słyszał tylko niewyraźne odgłosy. Wokół niego było znajdowało się mnóstwo mrocznych postaci. Po pewnym czasie całe jego ciało zaczęły spowijać cienie. Mroczne cienie, takie jak te, które widział w duszy Vincere. Teraz jednak był sam...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Feodaron




Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trześn

PostWysłany: Wto 13:58, 04 Gru 2007    Temat postu:

Feodaron słyszał krzyki Endugu i Asmeny. Zamknął oczy. Zeszedł nas dół. Zobaczył Zulisa grającego na skrzypcach i usiadł niedaleko niego opierając się o bok smoka. Zapalił fajkę. Nie miał pojęcia, co o tym wszystkim myslec...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:11, 04 Gru 2007    Temat postu:

Vincere usłyszał przejmujący krzyk. Natychmiast zerwał sie i bez słowa wybiegł zostawiając razem Erewis i Ariannę. Pobiegł prosto na wzgórze. Zastał tam leżącego i zwijającego sie z bólu druida i tulącą go elfkę. Padł przy nich na kolana.
-Co się dzieje? Jak mogę pomóc? -niepotrzebnie pytał. Wiedział, że druid walczył z cieniami. Wiedział, jak może je pokonać, ale nie wiedział, jak dostać się do umysłu Endugu. Wpadł jednak na pewien pomysł.
-Asmeno -rzekł sadzając druida -musisz objąć jego głowę. Przyciśnij go do siebie najmocniej jak umiesz i myśl tylko o nim. Niech nic innego nie zmąci Twych myśli. Przejdę przez Ciebie, w jego umysł.
Gdy elfka wykonała polecenie, półelf poszedł za nią i wybuchł czarnymi wstęgami. Stracił swoją cielesną postać. Wniknął powoli w siedzącą i z całych sił tulącą druida kobietę, a następnie już mniej ostrożnie wbił się w jego umysł. Gdy wlał się do zawładniętej przez cienie duszy, wszystkie naraz umilkły i znieruchomiały. Czuły, że przyszedł ktoś znacznie od nich potężniejszy. myślały jednak, że stoi on po ich stronie. Myliły się. Vincere w jednym momencie zmienił postać z cienia w płomień. Palił wszystkie cienie, jakie napotkał. Uciekały w popłochu, jednak na nic im to było. Półelf wszystkie chwycił i unicestwił. Następnie szepnął do słabego umysłu druida:
-Odpoczywaj, przyjacielu. Niech Matka Ziemia nad Tobą czuwa. I my z Asmeną będziemy przy Tobie.
Po tych słowach wyszedł powoli z umysłu Endugu i poprzez Asmenę wrócił do realnego świata.
-Cienie pokonane. Bądź przy nim. Teraz potrzebuje spoczynku i miłości, którą tylko Ty możesz mu ofiarować.
Oddalił się, by zregenerować własne siły i przynieść wodę i soczystą trawę dla druida. W lesie znalazł stary pień drzewa wypełniony wodą. Wziąj jej trochę w liść i zaniósł razem z zerwaną trawą. Włożył trawę w jedną dłoń Ebdugu, a drugą skropił wodą. Usiadł obok i czekał przyglądając się parze uwolnionych od zła istnień.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leśny Doktor Endugu




Dołączył: 06 Lis 2007
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Wto 15:20, 04 Gru 2007    Temat postu:

Woda wyparowała na ręce druida. Trawa zaś zniknęła. On jednak zniknął gdzieś bez śladu. Zniknęła jego świadomość. Błądził po własnym umyśle, nie mogąc dojść do siebie. Tak ilość mroku była zbyt wielka, nawet dla niego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Feodaron




Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trześn

PostWysłany: Wto 15:32, 04 Gru 2007    Temat postu:

Feodaron wstał.
-Niepokoję się o nich. Chodźmy-powiedział do Cortala. Ten wstał i wyszedł przez wyjście zasłonięte kurtyną, przez którą przejść mógł tylko smok lub jeździec. Feodaron wyszedł również i wdrapał sie na jego grzbiet. Nie musieli długo lecieć, żeby znaleźć druida, elfkę i półelfa. Wylądowali obok nich. Półelf zeskoczył ze smoka.
-Co się stało?-zapytał siedzącego przyjaciela.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Wto 15:43, 04 Gru 2007    Temat postu:

<Erewis spojrzała na biegnącego Vincere. Ona jednak się nie ruszyła, ponieważ wiedziała ze na nic nie zda się jej pomoc. Była nieprzygotowana do walki, mogłaby tylko przeszkadzać. Zmartwiona odpowiedziała grzecznie królowej.>
-Jest to bardzo ciekawy zwyczaj. U ludzi nic takiego nie ma... To znaczy ja do końca nie wiem, ponieważ sama sie wychowałam bez rodziny <kobieta zawstydziła się> Och.. cudowna uczta, jednak mam niepokój w sercu... Martwię się o Vincere... Wybacz, królowo, ale muszę się oddalić do mojej miłości. <Erewis poszła w miejsce, gdzie wcześniej słyszała krzyki. Idąc widziała zaintrygowanych, wręcz zaniepokojonych elfów jej osobą. Udała się biegiem na wzgórze. Zastał tam trójkę przyjaciół.>
-Co się dzieje?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:59, 04 Gru 2007    Temat postu:

Vincere siedział przy druidzie trzymając jego skronie. Próbował wesprzeć go i tchnąć w niego na nowo iskry życia. Próbował ze wszystkich sił. Maleńki płomień wdarł się do duszy Endugu. Vincere miał tylko nadzieję, że to wystarczy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leśny Doktor Endugu




Dołączył: 06 Lis 2007
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Wto 16:36, 04 Gru 2007    Temat postu:

Endugu ocknął się. Jego oczy znów zapłonęły czerwonym blaskiem. Widać było, że czuje się lepiej. Wciąż jednak, nie miał do końca świadomości, gdzie jest.
-Dziękuję wam. -próbował wstać, jednak na próżno. Nogi wciąż odmawiły mu posłuszeństwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:41, 04 Gru 2007    Temat postu:

Vincere uradowany, że Endugu czuje się lepiej, uśmiechnął się i wstał. Zwrócił się do Erewis.
-Druidem owładnęły cienie. Jednak nie na długo. Na szczęście mogłem mu pomóc. -objął Erewis -wybacz, że tak nagle wybiegłem. Usłyszałem krzyk... dobrze, że przybyłem w porę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Wto 17:43, 04 Gru 2007    Temat postu:

-Och.. to całe szczęście. Jak sie czujesz? <Erewis zwróciła się do Endugu> Czego ci potrzeba?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leśny Doktor Endugu




Dołączył: 06 Lis 2007
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Wto 18:28, 04 Gru 2007    Temat postu:

Druid odwzajemnił uśmiech. Zmienił się na powrót w Półelfa.
-Dziękuję, już wszystko w porządku. Przepraszam, że zepsułem wam zabawę. -Następnie zwrócił się do Asmeny -Jak się czujesz? Czy już wszystko dobrze?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Feodaron




Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trześn

PostWysłany: Wto 18:49, 04 Gru 2007    Temat postu:

-O nie, nie możecie tu tak leżeć. Idziemy do mnie, napijemy się czegoś, zjemy i wypoczniecie. Wiem, że taki wyczyn jest ogromnie wyczerpujący. Co wy na to??-zaproponował Feodaron.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Wto 19:04, 04 Gru 2007    Temat postu:

-My chyba wrócimy do pałacu... <Erewis ogarnęła dziwna myśl, że zostawiła królową i obawiała się czy jej to nie uraziło.> Vincere, powinniśmy wrócić do twojej matki i wyjaśnić jej sprawę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:57, 04 Gru 2007    Temat postu:

-Dobrze. Wracamy. -Zwrócił się do reszty przyjaciół -wybaczcie, musimy udać się z powrotem na ucztę. Królowa nas oczekuje. Niedługo wracamy. Ta uczta to tylko formalność. Musimy porozmawiać z królową i przyjdziemy zobaczyć, jak się czujesz, druidzie. Bywajcie. -po czym odeszli. Po drodze ucięli krótka rozmowę. Jednak szybko znaleźli się w pałacu. Weszli do środka i przywitali ponownie Ariannę.
-Witaj, matko. Wybacz. Przyjaciel był potrzebie. Musiałem mu pomóc.
-Oczywiście, dziecko. Przyjaciele są ważniejsi od pałacowej uczty.
-Tak. Też tak sądzę. Kiedy więc zamierzasz przyjść do nas?
-Teraz. Nudzi mnie ta uczta. Nie ma ona żadnego konkretnego celu. Chodźmy. Mogę się wymknąć niepostrzeżenie. Eleiamus zabawi gości, a tymczasem ja udam się do was.
-Dobrze, matko. Erewis, od momentu, gdy wejdziemy do domu, muszą minąć trzy miesiące, abyśmy mogli byś formalnie razem. Jesteś na to gotowa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Wto 20:05, 04 Gru 2007    Temat postu:

-Tak <odparła Erewis pewnie, jednak świadomość tego że przez trzy miesiące będzie musiała sie powstrzymywać sie od pragnienia dotyku Vincere...> Idziemy już teraz? <spytała po krótkim rozmyślaniu>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:35, 04 Gru 2007    Temat postu:

-Tak. -odpowiedziała dźwięcznym głosem królowa. -Chodźcie za mną. Tu jest tajemne wyjście z pałacu. Straże nas nie zauważą. Eleiamus już wie o wszystkim.
Poszli przez korytarz i zniknęli za tajnymi drzwiami za ogromnym obrazem przedstawiającym Gon za czasów starożytnych. Szli długim, ciemnym tunelem. Vincere po wielu samotnych treningach potrafił już rozjaśnić otoczenie małym płomykiem z między palców. Gdy wyszli z tunelu, znaleźli się w lesie. Królowa szła ciągle przodem. Vincere zagasił płomień, aby nikt ich nie zauważył. Doszli do domu półelfa, który wpuścił damy do środka. Od razu przywitał ich radośnie Djur.
-Och! Co to?! -wykrzyknęła lekko zaskoczona Arianna.
-To... Djur. Jest naszym wielkim przyjacielem. Podróżuje z nami od Kaldaharu.
-Ach tak... -królowa kucnęła przy zwierzaku -witaj, Djurze.
-Muszę się dowiedzieć, jakie to zwierzę. Nie mam pojęcia, co on je. Właściwie podczas podróży zjadł trochę mięsa, a w Gon surrię. To wszystko, co udało mi się wypatrzyć.
-Jest śliczny. To imię do niego pasuje. Myślę, że będzie jeszcze większy. Wygląda, jak młody tygrys. Wychowujcie go dobrze... Tak... A gdzie mój pokój?
-Będziesz spać w moim. Ja przeniosę się wraz z Erewis do gościnnego. Czy tak może być?
-Nie.
-... ale... więc jak? -spytał zdziwiony półelf.
-Ja będę spała z Erewis w Twoim pokoju, a ty, mój drogi z Djurem w pokoju gościnnym. Idź już lepiej do łóżka. Jutro pokażesz, jak potrafisz sie opiekować rodziną. Dobranoc. -powiedziała spokojnie i znikła na schodach. Po chwili dało się słyszeć lejącą się wodę i zamykane od pokoju drzwi.
-Dobranoc, kochanie. Ty również idź już lepiej spać... Kocham Cię. -pocałował kobietę i popatrzył, jak, piękna, wchodzi po schodach i znika w łaźni. Vincere również się do podobnej udał. Do tej z wielką wanną na środku, w której tak pięknie było podczas minionego zachodu słońca. Umył się szybko i położył do łóżka. Djur ułożył się przy nim tuląc swoje małe ciałko do dużego, ciepłego ciała półelfa. Wkrótce oboje zasnęli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Asmena
Barmanka / Prostytutka xD



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 10:45, 05 Gru 2007    Temat postu:

Dobrze... Dobrze... Ból już mija... Ale dlaczego to zrobiłeś?!...
<Elfka znów uroniła łzę.>
Nie musiałeś... Żyłam z tym, przyzwyczaiłam się do tego bólu...
<Spojrzała na druida.>
Dlaczego to zrobiłeś?...
<Spuściła głowę.>
Kochany...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leśny Doktor Endugu




Dołączył: 06 Lis 2007
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nienacka

PostWysłany: Śro 15:51, 05 Gru 2007    Temat postu:

Endugu spojrzał na Asmenę. Teraz, gdy mroki jej przeszłości ją opuściły wyglądała jak nigdy przedtem. Uniósł delikatnie głowę Elfki.
Dla Ciebie. Ja.. Ja nie mogłem patrzeć jak cierpisz. Gdyby cienie zaatakowały Cię z taką siłą jak mnie, to... Nawet nie chcę o tym myśleć. Nie chcę stracić osoby...
Druid przez chwilę zaniemówił.
Nie chcę stracić jedynej osoby, na której naprawdę mi zależy. Kocham Cię..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:20, 05 Gru 2007    Temat postu:

Vincere obudził się wraz ze świtem. Popatrzył mętnym wzrokiem na drewniany sufit i usiadł na łóżku. Zobaczył śpiącego jeszcze smacznie Djura. Przypomniał sobie, że musi dowiedzieć się, jakim Djur jest zwierzęciem. "Muszę udać się do Godpusa." -pomyślał -"on na pewno będzie wiedział kim jesteś...". Wstał leniwie, przeciągnął się kilka razy i popatrzył przez okno. Słońce właśnie unosiło swe nieśmiałe promienie nad linię drzew. Otworzył oba okna sypialni i wyszedł zamykając drzwi i zostawiając śpiącego Djura samego. Zauważywszy, że wstał jako pierwszy, szybko sprzątnął kuchnię i jadalnię po wczorajszym dniu i przygotował na nowo posiłek. Postawił na stole ostatnią misę i miał zamiar wyjść przed dom, gdy usłyszał kroki. To Arianna schodziła na śniadanie. gdy zobaczyła zastawiony stół, lekki uśmiech przebiegł po jej twarzy, ale szybko schował się za kamienną maską królowej, która jest tylko na chwilowym urlopie.
-Dzień dobry. -rzekł spokojnie Vincere. -Jak się dzisiaj miewasz?
-Dzień dobry. Nie najgorzej. -odrzekła równie spokojnym, kamiennym głosem królowa. -Mam nadzieję, że nie przygotowałeś tego tylko dla niej.
-Oczywiście, że nie. Jesteś przecież moim miłym gościem i robię śniadanie także dla Ciebie.
-O nią masz dbać. Ja jestem tu TYLKO gościem. Ona, jeśli ma tu zamieszkać dłużej, nie może być tak traktowana. Musisz ją wprowadzić w nasze życie.
-Tak, matko.
-Każ jej coś dzisiaj zrobić. Niech sie przyzwyczai. Oprowadź ja po mieście. A wieczorem pójdziemy do Godpusa.
-Tak. Chciałem jej właśnie dzisiaj pokazać Gon. Pójść do Godpusa też. Ale nie będę jej rozkazywał. Mogę poprosić.
-Jak wolisz. Widz jedynie, że nie pomoże Ci to w przyszłości. Koniec rozmowy. Jem.
Vincere odszedł do swego pokoju, by zamknąć okna. Djur już nie spał. Leżał nadal leniwie na łóżku. Na widok półelfa zeskoczył szybko i podbiegł pod jego nogi. Zapiszczał cicho. Vincere pogłaskał przyjaciela.
-Zaraz dam Ci coś do zjedzenia. wciąż nie wiem, czym się żywisz...
Zamknął okna i wyszedł razem z futrzakiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Śro 19:13, 05 Gru 2007    Temat postu:

<Erewis obudziło światło wpadające przez okno. Przetarła oczy i nagle zerwała się gwałtownie z łózka. Spojrzała na łóżko królowej i zaczęła mówić do siebie nerwowo przy czym szybko ubierała się>
-Elfy! Nie mogą sobie odpoczywać dłużej? Co za istoty... Żyją długowiecznie i im życia nie starcza, wraz ze świtem stają. <Weszła do łazienki i myjąc twarz, łzy poleciały jej po twarzy> Vincere pewnie zrobił już śniadanie... A ja wylegiwałam się <załamana kobieta kucnęła i zaczęła płakać> Nie dość łez! Nackle, opanuj się! <wstała, uczesała się i zeszła na duł szybkim krokiem. Zastała tam tylko królową, jej nogi odmówiły posłuszeństwa na kilka sekund.>
-Dzień dobry. <speszona Erewis spojrzała na stół i przysiadła sie do śniadania. Wzięła jeden z owoców i zaczęła jeść.>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:46, 05 Gru 2007    Temat postu:

Vincere wychodząc z pokoju usłyszał rozmowę kobiet.
-Dzień dobry. -powiedziała Erewis
-Witaj i siadaj. Zjedz. Musimy porozmawiać.
Półelf wyszedł z Djurem z pokoju. Wchodząc do jadalni spojrzał ciepło na Erewis.
-Dzień dobry, kochanie.
Djur gdy tylko zauważył swą panią, od razu pobiegł na złamanie karku i wskoczył jej na kolana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Śro 21:18, 05 Gru 2007    Temat postu:

-Witaj <Erewis delikatnie uśmiechnęła się i spojrzała głęboko w oczy Vincere. Dokończyła owoc i spytała.> Jeśli mogę zapytać... Co mam tu robić? Nie mam zielonego pojęcia, jaka jest wasza kultura.. <Erewis zawstydziła się, bo uświadomiła sobie jak jej słowa głupio zabrzmiały>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:40, 05 Gru 2007    Temat postu:

-To, co robiłaś do tej pory. Co robiłaś do tej pory? -spytała Arianna.
-Dzisiaj musimy udać się do miasta i do Godpusa. Ja zrobię dzisiaj łuk. Muszę zacząć zarabiać. Ty, kochana możesz nazbierać owoców za domem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Śro 21:58, 05 Gru 2007    Temat postu:

-Ja pracowałam w karczmie. Potrafię wiele rzeczy. <odpowiedziała królowej spokojnie> Mam iść z tobą do miasta? <spytała ukochanego>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 7:45, 06 Gru 2007    Temat postu:

-Tak, oczywiście, ale dopiero potem. Na razie nazberaj owoców, a ja ide do warsztatu, jak skończysz, przyjdź proszę do mnie. Wtedy pójdziemy do miasta. Nazbieraj, proszę do tych koszy. -powiedział wskazując na trzy wielkie kosze pod kuchennym stołem. -Nie powinno zabrać Ci to wiele czsu. Czekam w warsztacie. -powiedział, po czym wyszedł i poszedł prosto do warsztatu. Nie wziął Djura. Wolał, żeby poszedł z Erewis do sadu.
-Idź już, dziecko. Widzę, że zjadłaś. Zaraz do Ciebie dołączę.
Poszła do swojej kwatery i ubrała się wygodniej, by móc wchodzić na drzewa. Zeszła po drewnianych schodach i wyszła na dwór. Zauważyła idącą powoli, jakby zagubioną Erewis. Dogoniła ją i zaczepiła.
-Idż tam -wskazała na niższe drzewa w głebi sadu. -Nazbieraj Surri. Je już znasz. Ja pójdę do wyższych drzew i zerwę te czerwone, mniejsze owoce.
Weszła między drzewa. Postawiła kosz na ziemi i wrzucała do niego owoce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Czw 13:14, 06 Gru 2007    Temat postu:

<Erewis pogłaskała Djura po łbie, i wzięła się szybko do pracy. Nazbierała dużo soczystych owoców, aby się wykazać. Jednak ta czynność sprawiała jej przyjemność. Wzięła pełne kosze i spojrzała w górę na królową. Dal Erewis takie prace nie sprawiały problemu, przecież prowadziła sama karczmę.>
-Może pomóc? <nie czekając na odpowiedź weszła na drzewo i pomogła elfce uzbierać koszyk.>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:19, 06 Gru 2007    Temat postu:

-Szybko się uwinęłaś. -królowa spojrzała uważnie na Erewis -Niedługo południe. Musimy iść do miasta. Uzbieramy ten kosz i idziemy.
Kobiety siedziały kilkanaście minut w milczeniu na drzewie zrzucając owoce do wielkiego kosza stojącego na trawie. Po pewnym czasie odezwała się Arianna.
-Jesteś szczęśliwa, gdy jesteś z nim? Przy nim?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Erewis
Barmanka



Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 388
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przedbórz

PostWysłany: Czw 15:56, 06 Gru 2007    Temat postu:

-To moje największe szczęście. Gdy nie ma go obok, czuję że połowa mnie gdzieś odeszła <Erewis utkwiła na chwile wzrok w liściach drzew.> Nie wiem jak wcześniej mogłam żyć bez niego, a teraz wiem że bez niego bym umarła z rozpaczy. Każda chwila z nim to chwila szczęścia. <Gdy uzbierały koszyk pełen owoców, kobieta powiedziała>: Chodźmy już

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cis




Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:08, 06 Gru 2007    Temat postu:

-A więc na prawdę go kochasz... Będziesz musiała mi to jeszcze udowodnić. Nie raz. -zeskoczyła zwinnie z drzewa -Masz rację. Chodźmy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Karczma Łuczników Strona Główna -> Dwór Wszystkie czasy w strefie GMT
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następny
Strona 11 z 14

Skocz do:  

Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Możesz zmieniać swoje posty
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin